piątek, 12 lipca 2013

Biosilk

Skład: Cyclomethicone, Dimethicone, SD/Alkohol 40B, Panthenol, Ethyl Ester of Hydrolized Silk, Octyl Methoxycinnamate, Parfum, C 12-15 Alkyl Benzoate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben
Olejek absolutnie się nie sprawdził w moim wypadku – mam wrażenie, że niszczył moje włosy
i niesamowicie je wysuszał – choć początkowo szukałam przyczyn takiego pogorszenia stanu włosów w swoim zdrowiu i porze roku. Dopiero gdy mi się skończyło 4 opakowanie i kupiłam sobie jakąś inną odżywkę, jednoznacznie znalazłam winnego.

Olejek mimo tego, że stosowałam go nawet pozostawiając na noc tylko na połowie długości włosów (od połowy głowy aż po same końcówki), powodował, że rano włosy były splątane – 
a po ich umyciu katastrofa, tak jakbym wysuszyła je najbardziej gorącym powietrzem suszarki. Zero efektów odżywienia i poprawy kondycji włosów. Wróciłam do niego po 5 latach w nadziei, że coś się zmieniło, ale nie – efekt był tak samo zły jak wcześniej.

Dziś, kiedy składniki kosmetyków nie stanowią już dla mnie większej tajemnicy, wiem, że głównym winowajcą był zawarty w Biosilku alkohol i parabeny.

2 komentarze: