piątek, 26 grudnia 2014

Moje włosy_2014

Witajcie Kobietki :) Wiemy, że dzisiaj już ostatni dzień Świąt, a tym samym dużymi krokami zbliżamy się do końca roku i jak zwykle corocznych podsumowań.

Zobaczcie zatem co w przeciągu tego roku działo się z moimi włoskami i jak je pielęgnowałam.....



styczeń




 luty




marzec




czerwiec / lipiec




sierpień




wrzesień / październik




listopad



grudzień


Opis każdej mojej metamorfozy znajdziecie w poniższych linkach:



Najczęściej stosowane kosmetyki:
  • Szampony: Farmona Herbal Skrzyp Polny, Farmona Herbal Pokrzywa, Avon Collagen, Seboradin przeciw wypadaniu, Kallos Volume, Head&Shoulders 2w1 miętowy - raz na 2 tyg. do głębokiego oczyszczania
  • Maski: Kallos latte, Kallos placenta, RR Line Maska regenerująca, Avon, Advance Techniques Reconstruction, maska Planeta Organica, maski Seboradin
  • Odżywki: marokańska odżywka Planeta Organica, Garnier (czerwona - do włosów farbowanych, pomarańczowa - goodbye damage, żółta - oleo repair), Avon Advance Techniques - odżywka z argininą i keratyną oraz ostatnio luksusowa kolekcja odżywcza z 5 olejkami
  • Wcierki: Radical - kuracja przeciw wypadaniu w ampułkach, aktywne serum na porost włosów Babci Agafii, lotion przeciw łysieniu Subrina Recept, Ampułki z placentą (dwa opakowania) 
  • Olejki: olejek Marion w ampułkach, olejek Artego, odżywcza kuracja z marokańskim olejkiem arganowym z Avonu, Equilibra olejek odżywczy, olej lniany jako dodatek do masek
  • Mgiełki: Kallos LAB35, Kallos Relax Regenerująca, Farmona Herbal Odżywka do włosów w sprayu Skrzyp - wzmacniająca, Herbal care regenerująca, Herbal care normalizująca, Herbal care z olejkiem


Podsumowując:
Trzy razy w ciągu roku udało mi się znacznie poprawić stan włosów (na początku stycznia, w marcu i obecnie), ale niestety w międzyczasie nieodpowiednia pielęgnacja - nie zawsze trafny dobór kosmetyków i lipcowe rozjaśnianie włosów, a chwilę potem przyciemnianie dały nieźle moim włosom w kość.

Mimo wszystko jestem dumna, że udało mi się dorobić kilku dodatkowych centymetrów mimo wielokrotnych cięć, a przede wszystkim, z tego że od pół roku ani razu nie farbowałam moich włosków i że dziś nie wypadają już tak mocno jak w ostatnich 4 miesiącach, gdzie włosy zbierałam garściami.

Cieszę się, że ten rok kończy się dla moich włosków dobrze i że ten nowy nadchodzący 2015 będzie jeszcze lepszy :)

Trzymajcie się cieplutko i Wam również życzę samych sukcesów!

sobota, 15 listopada 2014

Jaki macie obwód włosów w kucyku?

Dzisiaj po umyciu i wysuszeniu włosów, znów się prawie rozpłakałam, gdy ze szczotki zdjęłam całą garść włosów. To już trzeci miesiąc codziennego lnienia :(

Zrobiłam nawet przedwczoraj podstawowe badania morfologiczne, ale tu wszystko wyszło w normie.

A co ciekawsze nawet w lustrze czy na zdjęciach nie widać, żebym była łysa więc postanowiłam zmierzyć obwód kucyka i ...... wyszło mi 11 cm!



Tylko dalej nie wiedząc czy to dużo, czy mało zaczęłam przekopywać internet w poszukiwaniu jakiś norm i znalazłam taką tabelę:

0cm < 5cm - mała gęstość włosów
5cm < 10cm - normalna gęstość włosów
>10cm - włosy bardzo gęste

Wow - niby, że mam gęste włosy!!!

Oczywiście szybko sobie przetłumaczyłam, że skoro tak lecą mi włosy, a doskonale widzę, że są cienkie, to po prostu mam bardzo dużo cienkich włosów :P 

Ech...aż szkoda pomyśleć ile miałby już obwód mojego kucyka, gdyby nie to tragiczne wypadanie....


niedziela, 2 listopada 2014

Oriflame_tonik wzmacniający włosy HairX

Dzisiejszy post będzie bardzo krótki, bo naprawdę na temat tego kosmetyku niewiele można napisać....

To jest już moje trzecie w życiu opakowanie i na pewno ani po jednym, ani po drugim, ani też po trzecim nie urosły mi jakieś nowe włosy. Ani też na pewno w żaden sposób nie polepszył się ich stan.
Może żeby włosy się zagęściły trzeba zużyć więcej opakowań, ale chyba już nie wierzę w takie cuda ;)

Nawet wypadanie włosów nie ulęgło zmniejszeniu :(
A z tych obietnic producenta nie pozostało nic:

"Intensywne serum bez spłukiwania zawierające proteiny drożdży, wzmacnia włosy od cebulek, by wyglądały zdrowo i olśniewająco. Kompleks wzmacniający nadaje włosom sprężystość i elastyczność". 

Choć muszę przyznać, że pierwsza wersja tego produktu sprzed lat (była zdecydowanie lepsza i chociaż troszkę wpływała na wzrost moich włosów i odbijała je od nasady). 

Natomiast ta ostatnia wersja - to było totalne wyrzucenie pieniędzy "w błoto". 


sobota, 25 października 2014

Moje włosy lecą garściami

Witajcie Moje Drogie Czytelniczki!

Ostatnio tematyka włosowa, to moja główna obsesja - a to dlatego, że moje włosy lecą garściami od trzech miesięcy i nic im nie pomaga :( Nawet sposoby, które sprawdziły się w ostatnich latach zawiodły :(

Nie pomógł Radical (ani ampułki, ani wcierki, odżywki, szampony, balsamy), nie pomogła BioSilica, ani Seboradin, ani nawet drożdże.

Więc w tygodniu zamówiłam trochę rosyjskich kosmetyków i od wczoraj jestem posiadaczką aktywnego serum na porost włosów Babci Agafii, marokańskiej odżywki i maski Planeta Organica oraz balsamu z olejem z rokitnika Planeta Organica i lotionu przeciw łysieniu Subrina Recept.

Oczywiście nie zamierzam wszystkich tych kosmetyków stosować na raz, gdyż chcę zobaczyć co wreszcie mi pomoże...

Na pierwszy ogień poszedł więc balsam z olejem z rokitnika Planeta Organica oraz serum na porost włosów Babci Agafii i zobaczcie jak moje włosy dzisiaj wyglądają:


Jest ich niesamowicie dużo! 
Dla mnie te fotki, to ogromne zaskoczenie! Po tylu miesiącach wypadania to aż cud, że mam jeszcze tyle włosów.
Szkoda tylko, że jest to wizualny efekt i przypłacony ogromnym przesuszem :(

No ale nic, na pewno nie mam zamiaru się poddawać i będę dalej kontynuować moją wojnę z wypadaniem włosów. 

Tu chciałabym tylko by moje włosy polubiły się z rosyjskimi kosmetykami, bo naprawdę cudownie pachną, mają rewelacyjne składy, a przy tym tak niewiele kosztują :D

niedziela, 28 września 2014

Moje włosy po Garnier Color Sensation 5.0 - dwa miesiące po farbowaniu

Ostatnio na łamach mojego bloga prezentowałam Wam mój powrót do "naturalek" i chyba się udało :)

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać fotki moich włosów po dwóch miesiącach od ostatniego farbowania, gdzie z całą pewnością nie widać żadnych odrostów, a kolor wciąż intensywny jak zaraz po farbowaniu - no może troszkę jaśniejszy, ale tylko delikatnie i z mnóstwem refleksów, co sprawia, że włosy wyglądają bardziej naturalnie.

Jednym słowem farba Garnier Color Sensation 5.0 w moim przypadku okazała się strzałem w 10-tkę :)

Zobaczcie same i powiedzcie czy tak nie jest ;)

Włosy w lipcu - zaraz po farbowaniu: KLIK

Włosy w sierpniu:



Włosy we wrześniu (28.09.2014):



Kolor w rzeczywistości obecnie jest taki jak na wrześniowej fotce nr 1.

I korzystając z okazji, chciałabym Wam jeszcze pokazać jak do tej pory moje włosy wyglądały po innych farbach i to już po miesiącu od farbowania:


Na przykład po Lorealu czy Avonie kolor już po miesiącu wypłukiwał się do rudości.

Więc tu Garnier jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem i nie spodziewałam się, że ta farba okaże się być moim hitem i że kolor utrzyma się tak długo :)



niedziela, 31 sierpnia 2014

Moje włosy po Garnier Color Sensation 5.0

Dzisiaj przed Wami moja totalna włosowa rewolucja i powrót do korzeni :) 
czyli o tym jak przeszłam od wszystkich odcieni blondów i rudości do włosów w kolorze prawie naturalnym.
A to wszystko za sprawą nieudanej wizyty u fryzjera i bycia przez chwilę bardzo jasną blondynką :/

Ale zacznijmy od samego początku: pod koniec lipca wybrałam się do fryzjera by ufarbować odrosty i zanim się obejrzałam wyszłam od fryzjera jako typowa blondynka, gdzieś pewnie na poziomie 11, zamiast 7 :( Chyba Pani fryzjerce musiało się nalać za dużo wody utlenionej, bo oprócz bardzo jasnego blondu, moje włosy już następnego dnia wyglądały jak "kupa siana" :(
Oczywiście od razu, po modelowaniu i prostowaniu włosów, było całkiem, całkiem - powiedziałabym, że nawet ładnie...ale już wieczorem nie za bardzo mogłam się rozpoznać w lustrze, a następnego dnia wyglądałam już jak koszmar.
Nie zastanawiając się długo, szybko podjechałam do drogerii i mając już dość ostatnich przygód z farbowaniem włosów, mój wybór padł na kolor, który miał przypominać moje naturalki, czyli na Garnier Color Sensation na poziomie 5.0:


Farbę na włosach trzymałam 40 minut i po spłukaniu farby przed lustrem stanęłam jako typowa czarnulka (wybaczcie tylko, że nie mam zdjęć z bycia blondynką, ale w tym całym koszmarze nawet nie pomyślałam by robić sobie fotki):



 A tu moje włosy w czerwcu i w lipcu - przed farbowaniem:


Ogólnie jestem zadowolona z farby Garnier Color Sensation. Choć dawno nie miałam tak ciemnych włosków i cały czas przyzwyczajam się do swojego nowego look'u ;)

czwartek, 19 czerwca 2014

Mój dzienniczek kosmetyczny_maj - czerwiec 2014

Hejka :) 
Poniżej przedstawiam Wam produkty włosowe, które zaczęłam stosować w maju lub wcześniej i których stosowanie kontynuuję również w czerwcu.

Dodam, że włosy myję codziennie :) I codziennie używam, ale naprzemiennie wymienionych poniżej szamponów, odżywek, żeli czy innych myjadeł.

A co drugi dzień stosuję: na skórę głowy ampułki Radical.

I oto jak moje włosy się prezentują (nie wiem tylko czemu mój aparat aż tak je rozjaśnił; w rzeczywistości są bardziej rude):


Szampony: 
Timotei 2w1, Yves Rocher_Reflets Naturels, Joanna Ultra Color System





Odżywki: 
Yves Rocher_serum wygładzające, Joanna Ultra Color System






Maski: 
Kallos Placenta i Kallos Latte






Wcierki: 
Radical - kuracja przeciw wypadaniu




Olejki: 
Artego_serum, Ampułki do włosów z olejkiem arganowym Marion,


                


Z całego tego zestawu kosmetyków, najbardziej przypadły mi i moim włosom do gustu maski Kallosa, ampułki Radical oraz serum Artego. Całkiem niezłe są też kosmetyki z Yves Rocher i ampułki Marion:) 
Natomiast cała reszta jest na wykończeniu i raczej już nigdy nie wylądują w moim koszyku ;)