sobota, 12 września 2015

Moje włosy wciąż suche - przyczyny

Z ogromnym przesuszem włosów walczę odkąd pamiętam.

 

Ostatnimi czasy myję codziennie włosy szamponem Garnier Damage, i 1-2 razy w tygodniu szamponem Radical z bursztynem oraz aloesowym Labell. Następnie po spłukaniu, nakładam jakąś silikonową maskę lub odżywkę, jak Garnier Damage, Kallos Banana, Dove Oxygen czy Alterra Granat i Aloes, a 1-2 razy w miesiącu fluid/maskę Artego Dream Repair lub Serical Latte.
Na koniec włosy spryskuję złotym GlisKur'em z olejkami, bądź tylko zabezpieczam końcówki kuracją Garnier Damage.

I niestety taki zestaw sprawia, że włosy są bardzo suche i wydają się być przez to mocno zniszczone.

Przykład dzisiejszych włosów, gdzie umyłam je szamponem aloesowym Labell.

Następnie wtarłam w skórę głowy wcierkę Joanna Rzepa spryskałam je złotym GlisKur'em z olejkami.

A końcówki zabezpieczyłam kuracją Garnier Damage i pozostawiłam do samodzielnego wyschnięcia - tu podsuszyłam je tylko pod koniec schnięcia delikatnie letnim nawiewem na czubku głowy i od spodu, gdyż jakoś dziwnie nie chciały mi w tych miejscach dziś wyschnąć i było mi zimno.

Następnie na 2 godziny zaplotłam je w luźnego warkocza (na czas sprzątania domu), po czym rozczesałam delikatnie szczotką.



Po takiej pielęgnacji, włosy były suche jak popiół.




Tylko dlaczego? O to jest pytanie....

Otóż, jednym słowem moje włosy nie cierpią aloesu i wszelkiego rodzaju protein (szczególnie keratyny, która tu była zawarta w złotym spray'u GlissKur, ale też i tych mlecznych).

Z innych zestawów pielęgnacyjnych, wiem że nie służą im też: kokos, olej lniany i wszystko co zawiera alkohol. Nie lubią też miodu. 

Jednym słowem humektanty i proteiny nie służą moim włosom, nawet gdy nakładane są przed emolientami.

Ale to nie koniec: wybredne są też i co do niektórych olei i olejków, np. nie podoba im się olej lniany, olej z rokitnika, oliwa z oliwek, olejek arganowy i migdałowy, oraz kokosowy.


8 komentarzy:

  1. No twoje włosy są problematyczne a jaki plan masz aby zmienic ich wygląd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plan jest prosty :)
      Od dziś całkowicie przestawiam się na pielęgnację emolientową, a humektanty i proteiny będę stosować co najwyżej 1-2 razy w miesiącu, tylko po to by wykończyć kosmetyczne zapasy (zwyczajnie mi szkoda wyrzucać czegoś, co trochę kosztowało).
      I najważniejsza rzecz: to skrócenie końcówek - co prawda obcięłam w tym tygodniu z 1 cm, ale widzę, że nadal to trochę za mało.

      Usuń
  2. Cieżko z nimi masz ;/ Ale przynajmniej wiesz już co im nie pasuje ! Życze powodzenia w pielęgnacji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporządzenie takiej listy nie było proste i zajęło mi wiele miesięcy, szczególnie że moje włosy są na tyle wybredne/trudne, iż to co jednego dnia je wygładza, kolejnego już powoduje mega puch.

      Usuń
  3. Moje włosy uwielbiają wszystko to, czego Twoje włosy nienawidzą :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje włosy też są wiecznie suche, nie lubią keratyny, miodu, żelatyny ani glutka lnianego, nie przepadają za aloesem, za to uwielbiają L-cysteinę i glicerynę; może warto poszukać innych humektantów i innych protein które włosom odpowiadają?

    OdpowiedzUsuń
  5. a może też problemem jest SLS w składach szamponów? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najważniejsze to znaleźć takie rozwiązanie, które będzie dla Was najbardziej odpowiednie. My ostatnio ogarnialiśmy transport sofy, więc wiem, jakie może to stanowić wyzwanie. Podejdźcie do tematu z rozsądkiem, bo chodzi przecież o Wasz czas i pieniądze.

    OdpowiedzUsuń