sobota, 25 stycznia 2014

L`Oreal, Elseve Fibralogy, Odżywka do włosów "Ekspansja gęstości"

Chyba nie ma na świecie kobiety, która nie pragnęłaby mieć zadbanych i gęstych włosów! 

Więc przyznam szczerze, że gdy tylko pojawiła się w sklepach nowa seria kosmetyków do włosów od L’Oreala Elseve Fibralogy, natychmiast postanowiłam ją wypróbować.

Na pierwszy ogień poszła odżywka.


Od producenta:
Na podstawie zaawansowanych badań nad włóknem włosa Laboratoria L`Oreal opracowały swoją pierwszą gamę pogrubiającą strukturę włókna włosa – Elseve Fibralogy specjalnie dla włosów pozbawionych gęstości. Innowacyjna gama wprowadza prawdziwą rewolucję na rynku pielęgnacji włosów, dzięki zawartości wyjątkowej molekuły Filloxane, która wnika we włosy i rozprzestrzenia się wewnątrz włókien. Rezultaty są spektakularne: natychmiastowy i wyczuwalny efekt grubszych włosów, zachwycające gęstość oraz długotrwały efekt dodanej struktury. Efekt ekspansji gęstości kumuluje się przy kolejnych zastosowaniach. 

Skład: Water, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Aminopropyl Triethoxysilane, Starch Acetate, Lactic Acid, Hydroxyethylcellulose, Chlorhexadine Digluconate, Limonene, Linalool, Isopropyl Alcohol, Geraniol, Cetyl Esters, Citronellol, Fragrance, (F.I.L. C159388/2).



Czy rzeczywiście taki efekt otrzymamy po zastosowaniu tej odżywki, jak obiecuje producent?

Jak dla mnie ta odżywka, na tle innych odżywek Loreala wypada bardzo słabo.
Po prostu odżywka nijaka. Oblepia włosy, co da się wyczuć nawet po bardzo dokładnym ich wypłukaniu. To oblepienie daje efekt brudnych i jakby sfilcowanych włosów :(

Ekspansja objętości? W moim przypadku nic takiego się nie pojawiło - zwyczajnie nie widzę różnicy w objętości i nic mi się też nie kumuluje (vide opis).

Nie pomaga nawet w rozczesaniu włosów.... A to sztywne siano, które otrzymuję po wysuszeniu włosów - jakaś masakra....

Na plus możemy zaliczyć  tylko zapach i konsystencję: 

Zapach: kwiatowy z gatunku przyjemnych.

Konsystencja/Kolor: gęsta, kremowa; kolor biały.


Podsumowując:
Odżywce mówię NIE! Oprócz przyjemnego zapachu i kremowej konsystencji nic więcej mnie nie zachwyciło. Odżywia ta obciąża włosy i źle się spłukuje. Nie nadaje się do włosów przetłuszczających się. Mam wrażenie, że zamiast efektu pogrubienia jest efekt brudnych włosów. Ten produkt zdecydowanie nie jest dla mnie.

piątek, 10 stycznia 2014

Po wizycie u fryzjera

Cześć Dziewczyny!

W poście podsumowującym pielęgnację moich włosów w 2013 roku (KLIK) wspomniałam, że koniecznie muszę się wybrać do fryzjera
i oto dziś przed Wami efekt tej wizyty:

07.01.2014

Muszę przyznać, że niezwykle bałam się tej wizyty, gdyż jeszcze nigdy nie natrafiłam na fryzjera, który odpowiednio zająłby się moimi włosami - zawsze wychodziłam z jakimś eksperymentem na głowie ;) aż do teraz, gdy przeprowadziłam się do innego miasta i tuż pod moim blokiem natrafiłam na niewielki salon fryzjerski :)

Skusił mnie przede wszystkim reklamą o stosowaniu produktów Artego, a że to moja ulubiona marka do pielęgnacji włosów (jak TU) postanowiłam zapisać się na wizytę.

I tym razem wreszcie mile się zaskoczyłam wizytą u fryzjera - naprawdę w salonie panował pełen profesjonalizm a do mycia oraz stylizacji wyłącznie zostały zastosowane produkty marki Artego.

Tak, że po wizycie moje włosy zyskały jeszcze więcej blasku i nawilżenia - a rozdwojone końce praktycznie zniknęły :)

Bardzo podobało mi się to, że końcówki zostały podcięte na mokro nożyczkami, a później na sucho podrównane już tylko maszynką - dzięki temu nie ma śladu po cięciu - nie ma tzw. białych kropeczek i uszkodzeń włosów, o których piszę większość dziewczyn po wizycie u swoich fryzjerów.

Podsumowując: Ja jestem mega zadowolona z mojej nowej fryzjerki :) 


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Moje włosy w styczniu 2014

Moi Drodzy :)

Podsumowanie roku 2013 już było (jak TU) :) Lista kosmetyków stosowanych w grudniu i w pierwszym tygodniu stycznia również (KLIK)  :) 

Zatem teraz przed Wami stan włosów, z jakim rozpoczynam 2014 rok :)

Dodam tylko, że 30 grudnia 2013 ufarbowałam je jeszcze raz złotym blondem od Avonu (mimo tego, że z wyników pierwszego farbowania byłam bardzo niezadowolona, a musząc już koniecznie ufarbować odrosty, postanowiłam jeszcze raz zaryzykować mając pod ręką właśnie jedno opakowanie tej farby, które zostało mi z poprzedniego farbowania - recenzja farby TU). 

Tym razem kolorek wyszedł fajny :)

Listopad 2013
5 styczeń 2014


niedziela, 5 stycznia 2014

Mój dzienniczek_XII 2013 - I 2014

Hejka :) 
Poniżej przedstawiam Wam produkty, które zaczęłam stosować w grudniu lub wcześniej i których stosowanie kontynuuję również w styczniu.

Dodam, że włosy i buziaczek myję codziennie :) I codziennie używam, ale naprzemiennie wymienionych poniżej szamponów, odżywek, żeli czy innych myjadeł ;)

Co drugi dzień stosuję: na skórę głowy ampułki Radical (jak TU), a ampułki Marion na całą długość włosów (KLIK).
Dwa razy w tygodniu: Skinoren
Raz na tydzień lub rzadziej - Atrederm



WŁOSY

Szampony: 
Farmona ze skrzypem polnym, Loreal Elseve Total Repair





Odżywki: 
Avon odżywka dodająca blasku, Avon odżywka z argininą i keratyną, Loreal Elseve Fibralogy





Maski: 
Ostatnio brak - muszę sobie znów coś kupić ;)


Wcierki: 
Radical - kuracja przeciw wypadaniu




Olejki: 
Ampułki do włosów z olejkiem arganowym Marion




TWARZ

Żele, mydła:
Żel miceralny z BeBeauty, Mydło naturalne Biały Jeleń




Kremy, maści i inne preparaty:
Skinoren, Atrederm




------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

sobota, 4 stycznia 2014

Oleje, olejki do włosów - kuracje, efekty, ulubieńcy, .... - część III

Przed Wami kolejny post z serii "Oleje, olejki do włosów - kuracje, efekty, ulubieńcy, ...."

Dzisiaj będzie o olejku arganowym Marion, a dokładnie o ampułkach do włosów zawierających ten olejek:



Co obiecuje nam producent:

Nowa linia produktów stworzona do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów, szczególnie polecana do włosów suchych i zniszczonych. 

Wyjątkowe formuły produktów oparte zostały na bazie olejku arganowego, zwanego „marokańskim złotem”, który pomaga zapewnić włosom 7 efektów:
- przywraca piękny połysk,
- regeneruje włosy od wewnątrz i wygładza,
- ułatwia rozczesywanie i układanie,
- wzmacnia i nawilża,
- nadaje miękkość i elastyczność,
- chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych,
- zapobiega puszeniu się włosów.

Ampułki mają za zadanie natychmiastową odbudowę zniszczonych włosów, poprzez silne wzmocnienie i regenerację łuski włosa. Łączą w sobie wysoko skoncentrowane składniki naturalne z najnowszymi osiągnięciami technologicznymi. Przeznaczone dla każdego rodzaju włosów, szczególnie wymagających głębokiego nawilżenia i odżywienia. Jedwabista konsystencja produktu pozwala na równomierne rozprowadzenie preparatu na włosach.

Sposób użycia: Stosować przez min. 2 tyg: w pierwszym tygodniu co 2 dni, w drugim tygodniu co 3 dni. Dla optymalnego efektu zaleca się miesięczną kurację. Regenerujące ampułki z olejkiem arganowym to intensywna pielęgnacja odżywiająca włosy, idealna do stosowania tuż przed ważnym wyjściem.

1. Przełamać ampułkę w miejscu zwężenia.
2. Nakładać na umyte, wilgotne włosy. 
Rozprowadzić całą ampułkę pasmo po paśmie od nasad, aż po same końce. 
3. Po ok. 2-3 min. dokładnie spłukać letnią wodą.
4. Wyrzucić zużytą ampułkę. Do włosów krótkich jedna ampułka wystarcza na 2 użycia. 
W celu zamknięcia ampułki należy po użyciu odwrócić oderwaną końcówkę i zamknąć nią ampułkę.


Moje spostrzeżenia:

Opakowanie zawiera 5 ampułek po 7 ml. Jedna ampułka w zupełności wystarcza na moje długie włosy.
Dużą zaletą tych ampułek jest to, że po otwarciu można ją z powrotem zamknąć z pozostałą ilością olejku. 
Zapach: bardzo delikatny i bardzo przyjemny. 
Konsystencja: płyn ma lekką konsystencję co jest bardzo dużym plusem, gdyż łatwo się go nakłada. A ponadto nie obciąża włosów - ja spokojnie nakładam olejek zamiast odżywki bez spłukiwania i myję  włosy dopiero następnego dnia wieczorem.
Efekt:
Włosy stały się miękkie w dotyku i zyskały także większą objętość, co bardzo mnie cieszy przy moich cienkich włosach. A do tego teraz spokojnie mogę je rozczesywać na sucho, co nigdy dotąd nie było możliwe. Niestety efekt nie jest tak piorunujący jak obiecuje producent, ale przy takiej cenie (6-7 zł za całe opakowanie) ten produkt jest i tak warty zakupu :)

Włosy 12 godzin po nałożeniu ampułki (i 2 tygodnie wcześniej farbowane)

Jedyną wadą tego produktu jest znikoma dostępność tego produktu w sklepach stacjonarnych. Mi kiedyś udało się kupić te ampułki w Biedronce, ale od kilku miesięcy nigdzie później już ich nie widziałam.
Pozostaną mi więc chyba tylko zakupy internetowe ;)

piątek, 3 stycznia 2014

Moje włosy - przegląd roku 2013

Chcę przypomnieć sobie oraz Wam, jak moje włosy wyglądały w ostatnim roku i zaprezentować wszystkie moje wzloty i upadki ;)
A jednocześnie pokazać jak niewłaściwie dobrana pielęgnacja może w kilka miesięcy zniszczyć nasze osiągnięcia......

Wszystko zaczęło się od nieudanej henny pod koniec marca:




Produkty, które chwilowo pomogły moim włosom_BingoSpa odżywka z 40 ziołami oraz olejek Bhringraj:




Poprawa trwała z miesiąc dopóki nie zastosowałam wcierki Jantar oraz szamponu Alterry z kofeiną i wtedy znów wróciło zniszczenie, przesusz i okropne rudości. 
Wówczas na początku maja z pomocą przyszła mi farba L’Oreal Excellence - kolor 6.03 świetlisty ciemny blond:



A tak już wyglądały moje włosy w połowie maja i na początku czerwca (na pierwszej fotce włosy po umyciu tylko odżywką BingoSpa z keratyną i spiruliną, a na drugej po zastosowaniu odżywki Dove Ends Rescue):



W kolejnych tygodniach czerwca niezwykle widoczną poprawę przyniosła:

  • odżywka Pollena-Ewa_odżywka do włosów len, kaszmir, proteiny pszenicy, filtry UV,
  • szampon Pollena-Ewa, Eva Natura Zioła Polskie, Potrójna moc ziół, Szampon do włosów przesuszonych, blond i po rozjaśnianiu,
  • oraz fluid odbudowujący Artego

 I w lipcu moje włosy prezentowały się już tak:



A to już moje włosy we wrześniu (jedna fotka została zrobiona zaraz po wakacjach, kiedy to moje włosy od kilku miesięcy nie widziały farby, a druga po eksperymencie z rozjaśniającym brązem od Avonu):



Ostatnie dwie fotki prezentują odpowiednio:
  1. włosy we wrześniu po upływie dwóch tygodni od farbowania złotym brązem od Avonu i stosowaniu ampułek z olejkiem arganowym Marion,
  2. włosy z końca listopada po farbowaniu złotym blondem 8.3 również od Avonu.




Podsumowując:
Dwa razy w ciągu roku udało mi się znacznie poprawić stan włosów, ale niestety nieodpowiednia pielęgnacja - nie zawsze trafny dobór kosmetyków i ostatnie farbowania zniszczyły moje osiągnięcia.

Dlatego zapisałam się już na 7 stycznia do fryzjera na obcięcie najbardziej zniszczonych końcówek i zabiegi odbudowujące z marką Artego. 
Muszę jeszcze tylko poszukać w sklepach szamponu i odżywki Polleny-Ewy, o których wspomniałam powyżej i mam nadzieję, że ten rok zaowocuje wreszcie pięknymi i długimi włosami, o których tak marzę i które miałam 4 lata temu.....