30 kwietnia 2013 minął 5-ty tydzień od hennowania, a ja wciąż nie mogłam dojść do ładu z moimi włoskami – z każdym dniem włosy stawały się coraz mocniej sprane, coraz bardziej rude, z bardzo widocznymi czarnymi 10-12 cm odrostami i niesamowicie wysuszone - zupełnie bez życia:
i niesforne, i wyglądały bardzo nieświeżo.
Dodatkowo miałam wrażenie, że jakoś mi się wykruszyły i stały się jakby krótsze :(
A czary goryczy dopełnił szampon Alterry z kofeiną i biotyną, po którym włosy wyglądały jak po nieudanej trwałej :(
Mając już dość tej masakry, kilka dni temu zaryzykowałam i na majówkę ufarbowałam
Farbę trzymałam 50 minut, gdyż bałam się, że po tym hennowym szaleństwie, przy krótszym czasie kolor może się nie przyjąć.
Na szczęście udało się – włoski się ufarbowały. I stały się trochę gładsze i jakby bardziej lśniące:
Troszkę tylko przez pierwszy tydzień denerwował mnie kolor włosków przy skórze (tak ok. 1,5 cm), gdzie widziałam jakby rudawą poświatę, podczas gdy na dalszej długości włosy były ciemne.
Ale z doświadczenia wiedziałam, że po farbowaniu trzeba jeszcze kilka razy umyć włosy, zanim uzyska się ładny, jednolity i naturalny kolor i teraz włoski wyglądają Ok :)
Nareszcie widzę światełko w tunelu na drodze do zdrowych i lśniących włosów.
Zresztą same oceńcie czy teraz nie wyglądają lepiej :)
Czy włosy wyszły na żywo ciemne czy nieco jaśniejsze? Spiera się kolorek nieco? Piękny efekt;) może jeszcze po tym niestety dłuższym czasie odpiszesz;) pozdrawiam serdecznie;)
OdpowiedzUsuńKolor wyszedł dokładnie taki, jak na zdjęciach, czyli bardzo ciemny.
OdpowiedzUsuńpolecam ten blog! mnóstwo tu fajnych treści
OdpowiedzUsuńbzykrandki,video69,
randkixxx
apaszki damskie,
OdpowiedzUsuńchusta beżowa w kratkę,
wełniane szale