poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Z kosmetycznego pamiętnika_VIII 2015

W związku z tym, że mój blog stanowi dla mnie swego rodzaju pamiętnik, w którym poszukuję nie tylko inspiracji, ale wracam do miesięcy, gdzie moje włosy czy ciało wyglądało najlepiej, wprowadziłam z początkiem roku nowy dział, zatytułowany "Z kosmetycznego pamiętnika".


"STYCZEŃ 2015",  "LUTY 2015",  "MARZEC 2015", "KWIECIEŃ 2015", "MAJ 2015", "CZERWIEC 2015", "LIPIEC 2015" i dziś podsumowanie sierpnia:




Szampony: Garnier Fructis Goodbye Damage i raz w tygodniu Farmona Skrzyp Polny
Maski: Garnier Goodbye Damage, Bingo Spa z algami i masłem shea, Kallos Banana, Artego Dream Repair

Odżywki: Garnier Goodbye Damage

Wcierki: ampułki Seboradin, serum odmładzające Marion


Olejki: olej Wyborny - mieszanka 3 olejów (rzepakowy, z siemienia lnianego i pszenicy), Garnier Goodbye Damage na końcówki



Długość mierzona od linii czoła: 72 cm


TWARZ:

Do mycia: mydło mydełko naturalne z nanosrebrem, mydełka z podróży hotelowych

Do kremowania: krem na blizny Scagel, maści z clindamicinum

Peelingi: korund z ZSK

Maski: Radical do cery trądzikowej



CIAŁO:

Do mycia: płyn do kąpieli Johnon's body care, sól BeBeauty

Do kremowania: Avon balsam przeciw cellulitowi i ostatnio prewencyjnie Perfecta serum antycellulitowe oraz Avon przeciw rozstępom.



niedziela, 23 sierpnia 2015

13 miesięcy bez farbowania

Mija 13-ty miesiąc bez farbowania!


I mimo, że wciąż jeszcze daleko do wymarzonych naturalek, to naprawdę podziwiam się, że wytrzymuje tyle z tym odrostem, szczególnie, że moje odrosty są czarno-brązowe, a farbowana część wypłukała się z brązu 5.0 do złotego blondu.

Co już niestety niemiłosiernie widać na zdjęciach - same zobaczycie:


w cieniu
w słońcu


Najgorsze w tym wszystkim jest to, że włosy totalnie różnią się porowatością.
Farbowane potrafią niesamowicie się puszyć i strączkować... 
A te naturalne? 
- Śliskie, błyszczące, nie puszące się. 

I jak to zwykle bywa, ostatnio kusi mnie by je znów pofarbować, tyle że szamponem do 5 myć....



Co więcej moje włosy rosną bardzo słabo - mimo, że stosuję cały czas wcierki (więcej możecie poczytać w moich comiesięcznych kosmetycznych pamiętnikach, np. TU), to długość mojego odrostu po 13 miesiącach wynosi zaledwie 13 cm. 
Przekłada się to niestety na mój standardowy przyrost (1 cm/miesiąc), który osiągam zarówno bez żadnych wspomagaczy.

Czasami oczywiście jest to zwykłe złudzenie w postaci kruszących się końcówek, jednak w moim przypadku jest to rzeczywistość.