czwartek, 17 marca 2016

Kolejny rok włosomaniactwa

Przeglądając mojego bloga, uświadomiłam sobie, że właśnie w marcu (w 2013 roku) rozpoczęła się moja przygoda ze świadomą pielęgnacją włosów czyli włosomaniactwem. Wypada więc podsumować moje zmagania w walce o piękne i długie włosy. Myślałam długo nad tym, co Wam w związku z moją małą rocznicą napisać, czy stworzyć taki niby album z całego okresu, czy może opisać tylko okres ostatniego roku, gdzie moich włosowych grzechów było najmniej ;)



Postanowiłam jednak nie tworzyć jeszcze mojej pełnej włosowej historii, bowiem poszczególne etapy znajdziecie tu:

ale skupić się na ostatnim roku, gdzie przestałam farbować włosy i niszczyć je kolejnymi pomysłami ;)


Przede mną jeszcze długa droga do włosów idealnych, niemniej jednak, jest lepiej niż trzy lata temu. Mam nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej i wtedy będę wreszcie mogła Wam pochwalić się moją MWH :)

marzec 2013

marzec 2016
marzec 2015


Przyrost: 
* marzec 2015 - 67 cm
* marzec 2016 - 74 cm
* podcięcie przez ostatnie 12 miesięcy - około 7 cm, 
* czyli łącznie przez ostatnie 12 miesięcy moje włosy urosły 14 cm :)


Jakie kosmetyki sprawdziły się na moich włosach w ostatnim roku i zasługują na wyjątkowe wyróżnienie?

* szampon Seboradin przeciw wypadaniu włosów,
* szampon Farmona Pokrzywa,
* szampon Farmona z Bursztynem,
* Artego Dream Mask,
BingoSpa z masłem shea i 5 algami,
* odżywcza kuracja z marokańskim olejkiem arganowym z Avonu,
cudowny olejek Garnier termoochronny,
Garnier Goodbye Damage na końcówki,
* wcierki: ampułki Seboradin przeciw wypadaniu włosów


Jakie kosmetyki zupełnie się nie sprawdziły przez ostatnie 12 miesięcy?

* szampon Babydream,
* maski Kallos 
  (ostatnio od kilku miesięcy wszystkie Kallosy źle działają na moje włosy: Latte, Algae, Blueberry,      Banana; jedynie ulubionym elementem tych masek pozostaje zapach), 
* maska Radical Med bioserum odbudowujące, 
* maski z Biovaxa też się nie sprawdziły (miałam 2-3 razy wszystkie saszetki z Biedronki),
* John Frieda do włosów zniszczonych,
* odżywka Dove Oxygen, 
* odżywka Joanna miód i cytryna, 
* odżywkla Garnier Ultra Doux odżywka morela i olejek migdałowy,
spray Schauma repair&care, 
* spray Gliss Kur z olejkami



Co zmieniłam w pielęgnacji włosów?

* starannie dobieram szampony - zauważyłam, że przy źle dobranym szamponie nawet najlepsza       odżywka/maska mi nie pomaga,
* nie zrezygnowałam z silikonów - moim włosom bardzo służą (rezygnacja z nich na początku             włosomaniactwa była ogromnym błędem)
zauważyłam, że moje włosy bardzo lubią emolientową pielęgnację, choć już samo olejownie nie za   bardzo przypadło im do gustu,
* mimo to staram się olejować włosy 1-2 razy w tygodniu na 2-3 godziny przed myciem, ale robię to      trochę na siłę oczekując efektu w długim okresie czasu; 
   do tej pory olejowanie nigdy nie wywołało na moich włosach efektu "Wow",
* od lipca 2014 nie farbuję całych włosów (tylko w IX 2015 ufarbowałam włosy od połowy długości w     dół / z pominięciem naturalek),
* odżywiam włosy od wewnątrz - regularnie stosuję różne suplementy - przeważnie Biosilicę Max,
* stosuję wcierki,
* zaczęłam świadomie wybierać kosmetyki i czytać składy, nie sugerując się już opiniami innych         włosomaniaczek,
* podcięłam 2 razy końcówki (lipiec i październik)


Błędy, jakie popełniłam:

* rozjaśniłam włosy w lipcu 2014 i od razu je przyciemniłam (od tamtej pory walczę o odzyskanie naturalnego koloru i zdrowych włosów),
* nagromadziłam przez ostatni rok trochę zapasów i od grudnia staram się je zużyć.


Jeśli chodzi o rady dla wszystkich włosomaniaczek - nie dajcie się zwariować. Włosy są dla nas, po to byśmy pięknie wyglądały! 


P.S. Czy może ktoś z Was wie, gdzie można kupić odżywkę Pollena-Ewa_len, kaszmir, proteiny pszenicy, filtry UV? 
Przeszukałam już cały internet i nigdzie jej nie ma...... a naprawdę ta odżywka na moich włosach spisywała się 2-3 lata temu znakomicie :)