sobota, 22 lutego 2014

Pianka trwale koloryzująca Wellaton 7/1 - średni popielaty blond

Wiem, wiem.... miał być post o produktach Eveline z olejkiem arganowym i keratyną, ale w międzyczasie wpadłam na "genialny" pomysł by poprawić kolor swoich włosków i zlikwidować odrosty. 
I koniecznie musicie zobaczyć co mi wyszło ;)

Dokładnie tydzień temu pofarbowałam swoje włoski pianką Wellaton 7/1 - średni popielaty blond i .....?

Na mojej głowie pojawiły się czarno-bure włosy z odcieniem rudości! 
Co prawda nie wyglądało to najgorzej, ale od oczekiwanego efektu było dalekie...

I dopiero po tygodniu codziennego mycia włosków, efekt koloryzacji zaczął przypominać obrazek z opakowania.

Zresztą same oceńcie:



Szczerze: szału nie ma. 
I mam nadzieję, że ten nierówny kolor, to tylko efekt padania promieni słonecznych ;) 

Niezmiernie jestem tylko ciekawa, jak moje włosy będą wyglądały za tydzień, skoro przez ostatnie 7 dni kolor z prawie czarnego zszedł do burego jasnego brązu.



sobota, 8 lutego 2014

Moje włosy w lutym 2014

Hejka :) 

Dzisiaj przed Wami moje aktualne włoski....

Dodam, że ostatni raz były farbowane pod koniec grudnia.



Jeżeli chodzi o stosowane kosmetyki, to ich spis znajdziecie TU 
+ z początkiem lutego doszedł zestaw Eveline z keratyną i olejkiem arganowym (szampon, odżywka i olejek) - ale szczegółowo o tych kosmetykach już w następnym poście :)



Nadmienię tu tylko, że niektóre kosmetyki z tego zestawu, co widać zresztą na włosowych fotkach, wysuszają moje kudełki i pozbawiają ich blasku, a do tego zniszczyły moje grudniowo-styczniowe osiągnięcia (TU i TU).

niedziela, 2 lutego 2014

Farmona, Szampon "Skrzyp polny"

Szampon Farmony ze skrzypem polnym wylądował w moim koszyku w grudniu 2013 i wczoraj po raz kolejny.... :)


Tym razem do jego zakupu zachęcił mnie nie tylko opis, ale pamięć o moich długich i bujnych włosach sprzed lat, kiedy to produkty tego producenta bardzo często gościły w mojej łazience (tylko niestety wówczas żądna kolejnych eksperymentów i nieświadoma "włosomaniactwa" ;) pogubiłam się w świecie ogromnej ilości kosmetyków i na długie lata zapomniałam o tej marce). Dopiero ostatnio przeglądając fotki, zaczęłam się mocno zastanawiać jakich produktów wówczas używałam i dzięki czemu moje włosy były długie oraz lśniące.... i przypomniałam sobie, iż namiętnie ;) kupowałam szampony, wcierki i odżywki Farmony :)


A co obiecuje producent?

Szampon zawiera łagodne dla włosów i skóry głowy substancje myjące na bazie kokosu, które skutecznie oczyszczają i pielęgnują. Ekstrakt z młodych pędów skrzypu polnego wzmacnia włosy, stymuluje ich wzrost i hamuje wypadanie, a kompozycja mikronizowanych białek pszenicznych wnika głęboko w cebulki i włosy regenerując je od wewnątrz. Bio-Complex witalny sprawia, że włosy są miękkie i pełne energii.

Spektakularne efekty:
  • zdrowe, mocne włosy
  • większa grubość i objętość
  • wzmocniona odporność na uszkodzenia
  • zmniejszona podatność na łamanie i rozdwajanie końcówek

Skład:



Moja opinia:

Szampon plącze włosy i sprawia, że od razu po myciu są tępe - prawie, że piszczą 
z czystości ;-) (podejrzewam, że to zasługa kokosu, którego moje włosy nie lubią), ale po wyschnięciu włosy są gładkie, puszyste i jest ich wizualnie więcej. Poza tym zastosowanie odżywki, albo maski niweluje problem plątania niemal całkowicie, czego nie udało mi się osiągnąć przy żadnych innych ziołowych szamponach.

Szampon idealnie spisuje się  do oczyszczania włosów z różnych "obciążników" (olei czy silikonów).
Po prostu spisuje się na medal - przy myciu nim włosów co drugi dzień, nie ma śladu żadnego podrażnienia, włosy u nasady się nie przetłuszczają i nie są oklapnięte. 

Jeżeli chodzi o wzmocnienie włosów - to po pewnym okresie użytkowania, włosów leci mniej. Choć na pewno to nie tylko zasługa samego szamponu, ale też ampułek Radical tej samej firmy i BioSilicy (jak Tu), jednak z czystym sercem mogę powiedzieć, że u mnie na pewno nie powoduje wzmożonego wypadania. 

Również zapach jest bardzo przyjemny i ziołowy.

Po dwóch miesiącach stosowania widzę zdecydowaną poprawę stanu moich włosów - są jakby mocniejsze i bardziej lśniące. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to nie tylko zasługa szamponu, ale mając już za sobą bardzo negatywne doświadczenia z szamponami (jak chociażby TU i TU), wiem jak ważny jest dobór właściwego "myjadła" i nikt mi nie powie, że szampon w pielęgnacji włosów nie jest ważny ;)

sobota, 1 lutego 2014

Green Pharmacy, Szampon do włosów osłabionych i zniszczonych z rumiankiem lekarskim

Szampon ten kupiłam zwabiona opakowaniem i opisem właściwości.....

Od producenta:
Tradycja stosowania ziół w leczeniu różnych dolegliwości sięga czasów starożytnych. Wiele niezastąpionych receptur nadal potwierdza swoją aktualność i efektywność.
Rośliny lecznicze są sprawdzonym lekiem po który często sięgamy w czasie choroby czy osłabienia organizmu i otrzymujemy skuteczną pomoc. Dlatego głównym składnikiem szamponu jest wyciąg z koszyczków rumianku lekarskiego o działaniu ogólnie wzmacniającym, przeciwzapalnym i antyalergicznym. Wyciąg z rumianku, bogaty w witaminę C, zwalczającą wolne rodniki - powoduje opóźnienie starzenia się skóry, a także witaminę PP, wzmacniającą naczyńka krwionośne - dzięki czemu poprawia wygląd skóry oraz wspomaga procesy regeneracyjne włosów na całej ich długości. Wzmacnia cebulki włosowe i chroni końcówki przed rozdwojeniem.
Rumianek to naturalny filtr UV oraz bogate źródło życiodajnej energii z przyrody, która przywraca włosom zdrowie.



Skład:  
Aqua (Purified water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Cocamide DEA, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Polyquaternium-10, Chamomilla Recutita Extract, Parfum, Citric Acid, Methylisothiazolinone, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, CI 19140.


Moja opinia:
Mimo tego, że szampon ma przepiękny zapach (bardzo podobny do olejku Sesa), to nie kupię go już nigdy więcej.

A tu są argumenty dlaczego:
  • plącze włosy - po umyciu ich rozczesanie staje się wręcz niemożliwe. Nawet nałożenie odżywki czy olejku nie jest w stanie zniwelować kołtuna, jaki powstaje na głowie,
  • włosy są po nim bardzo suche i szorstkie w dotyku i na dłuższą metę zamiast poprawiać stan włosów, zdecydowanie go pogarsza
  • jest mało wydajny, słabo się pieni, jedno mycie pochłania sporą ilość tego specyfiku - i  tak naprawdę tylko dzięki temu szybko się pozbyłam tego produktu ;)

Ogólnie nie polecam tego szamponu do włosów suchych, cienkich i delikatnych - takich jak moje, ale może ktoś z Was ma lepsze doświadczenia...?