niedziela, 2 lutego 2014

Farmona, Szampon "Skrzyp polny"

Szampon Farmony ze skrzypem polnym wylądował w moim koszyku w grudniu 2013 i wczoraj po raz kolejny.... :)


Tym razem do jego zakupu zachęcił mnie nie tylko opis, ale pamięć o moich długich i bujnych włosach sprzed lat, kiedy to produkty tego producenta bardzo często gościły w mojej łazience (tylko niestety wówczas żądna kolejnych eksperymentów i nieświadoma "włosomaniactwa" ;) pogubiłam się w świecie ogromnej ilości kosmetyków i na długie lata zapomniałam o tej marce). Dopiero ostatnio przeglądając fotki, zaczęłam się mocno zastanawiać jakich produktów wówczas używałam i dzięki czemu moje włosy były długie oraz lśniące.... i przypomniałam sobie, iż namiętnie ;) kupowałam szampony, wcierki i odżywki Farmony :)


A co obiecuje producent?

Szampon zawiera łagodne dla włosów i skóry głowy substancje myjące na bazie kokosu, które skutecznie oczyszczają i pielęgnują. Ekstrakt z młodych pędów skrzypu polnego wzmacnia włosy, stymuluje ich wzrost i hamuje wypadanie, a kompozycja mikronizowanych białek pszenicznych wnika głęboko w cebulki i włosy regenerując je od wewnątrz. Bio-Complex witalny sprawia, że włosy są miękkie i pełne energii.

Spektakularne efekty:
  • zdrowe, mocne włosy
  • większa grubość i objętość
  • wzmocniona odporność na uszkodzenia
  • zmniejszona podatność na łamanie i rozdwajanie końcówek

Skład:



Moja opinia:

Szampon plącze włosy i sprawia, że od razu po myciu są tępe - prawie, że piszczą 
z czystości ;-) (podejrzewam, że to zasługa kokosu, którego moje włosy nie lubią), ale po wyschnięciu włosy są gładkie, puszyste i jest ich wizualnie więcej. Poza tym zastosowanie odżywki, albo maski niweluje problem plątania niemal całkowicie, czego nie udało mi się osiągnąć przy żadnych innych ziołowych szamponach.

Szampon idealnie spisuje się  do oczyszczania włosów z różnych "obciążników" (olei czy silikonów).
Po prostu spisuje się na medal - przy myciu nim włosów co drugi dzień, nie ma śladu żadnego podrażnienia, włosy u nasady się nie przetłuszczają i nie są oklapnięte. 

Jeżeli chodzi o wzmocnienie włosów - to po pewnym okresie użytkowania, włosów leci mniej. Choć na pewno to nie tylko zasługa samego szamponu, ale też ampułek Radical tej samej firmy i BioSilicy (jak Tu), jednak z czystym sercem mogę powiedzieć, że u mnie na pewno nie powoduje wzmożonego wypadania. 

Również zapach jest bardzo przyjemny i ziołowy.

Po dwóch miesiącach stosowania widzę zdecydowaną poprawę stanu moich włosów - są jakby mocniejsze i bardziej lśniące. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to nie tylko zasługa szamponu, ale mając już za sobą bardzo negatywne doświadczenia z szamponami (jak chociażby TU i TU), wiem jak ważny jest dobór właściwego "myjadła" i nikt mi nie powie, że szampon w pielęgnacji włosów nie jest ważny ;)

4 komentarze:

  1. Mój ukochany szampon od dłuższego już czasu :) spisuje się u mnie na medal :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię go stosować, gdy moje włosy potrzebują reaktywacji. Odżywają natychmiast i lepiej się prezentują. Od czasu do czasu jest niezastąpiony, przy częstszym stosowaniu jest dla mnie za silny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten szampon, a ostatnio w biedronce kupiłam też łopianowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze żadnego szamponu Farmony ;-)

    OdpowiedzUsuń